„Marnotrawstwo”, „prawdziwy regres”, „wszystko na nic”. Porzucenie ZFE: w Bordeaux lokalni urzędnicy wybrani w wyborach rozczarowani

Zgromadzenie Narodowe właśnie głosowało nad poprawką, która znosi strefy niskiej emisji. W Bordeaux, gdzie ZFE obowiązuje od 1 stycznia 2025 r., kluczową rolę odgrywają wybrani urzędnicy
„ Jestem rozczarowana. Pracowaliśmy ciężko, organizowaliśmy spotkania konsultacyjne i przekazywaliśmy rządowi wiele uwag... Wszystko na nic. To podnosi kwestię skuteczności polityk publicznych; kolejnym rządom brakowało struktury i metody. » Prezydent Bordeaux Métropole, socjalistka Christine Bost nie kryła swojego rozczarowania, w ten piątek, 30 maja, po głosowaniu w Zgromadzeniu Narodowym nad poprawką złożoną przez posłów LR i RN, mającą na celu wyeliminowanie stref niskiej emisji (ZFE), jako część przyszłego prawa upraszczającego.
ZFE, powołane na mocy Ustawy o orientacji mobilnej (LOM, 2019), ma na celu wykluczenie pojazdów najbardziej zanieczyszczających środowisko z obszarów miejskich o liczbie mieszkańców przekraczającej 150 000, w oparciu o klasyfikację naklejek Crit'air. Od 1 stycznia 2025 r. we Francji obowiązuje około czterdziestu ZFE. W tym Bordeaux, obejmujące 14 gmin położonych w obrębie obwodnicy.
„Chcieliśmy to zrobić zbyt szybko”.Od momentu pojawienia się ZFE-ów spotkały się one z odrzuceniem części klasy politycznej oraz z obawami wśród najuboższych kierowców, których nie stać na zmianę pojazdu. To ryzyko rozłamu społecznego „było już wyrażane przez żółte kamizelki” – wspomina dr Patrick Bobet, burmistrz Bouscat z ramienia LR, lider prawicowych i centrowych urzędników wybieralnych w Metropolis. „W przypadku ZFE zaczęliśmy od dobrego pomysłu, a skończyliśmy na bałaganie” – kontynuuje. Prawo to wydawało się właściwe z punktu widzenia ochrony zdrowia, lecz jego wdrażanie nie przebiegało prawidłowo. Chcieliśmy działać zbyt szybko; powinniśmy zacząć od pomocy przy zmianie pojazdu. »
Oczywiste jest, że największe rozczarowanie panuje w obozie ekologów. „W tej debacie jest wiele demagogii; ochrona naszych płuc wyraźnie nie jest już priorytetem, zwłaszcza dla najbardziej narażonych i dzieci. „To prawdziwy regres pod względem zdrowia; „Co roku 48 000 Francuzów umiera z powodu zanieczyszczenia” – oświadczył Pierre Hurmic, burmistrz Bordeaux z ramienia Partii Zielonych, w wywiadzie dla France Info.
„Brak słuchania”Jego pierwsza zastępczyni, Claudine Bichet, która kierowała sprawą ZFE w Metropolis, stwierdziła, że na szczeblu państwowym brakowało silnej woli politycznej: „Jesteśmy świadkami ruchu deregulacji pod przykrywką uproszczenia. Istnieje problem zdrowotny związany z jakością powietrza, państwo musi działać, Francja była już za to wielokrotnie potępiana. ZFE to narzędzie, które dobrze działa w kilku krajach europejskich. Ale jeśli nie chcemy, aby było to postrzegane jako niesprawiedliwość społeczna, potrzebne jest znaczne wsparcie finansowe. Wymagało to kilkuset milionów euro, zasobów, których nie można zapewnić lokalnie. Od samego początku brakowało woli politycznej na szczeblu centralnym. »
Na tym etapie Metropolia będzie śledzić postępy prac Zgromadzenia Narodowego w celu ustalenia ostatecznego losu ZFE. Prezydent Bost uważa, że problem ten ilustruje pewien rodzaj rozłamu między Paryżem a resztą kraju: „Rząd powiedział: »zrobimy to tak, sami zajmiecie się wdrożeniem«”. Dzisiaj cofamy się. Rozsądniej byłoby wcześniej zbadać puls lokalnych urzędników, bo to wszystko jest pozbawione słuchania. »
Według Claudine Bichet Unia Europejska powinna wkrótce obniżyć limity zanieczyszczenia powietrza. Z jego punktu widzenia pytanie, czy ZFE jest, czy nie, pozostaje bez odpowiedzi.
SudOuest